Pielęgniarstwo często kojarzy się z pięknymi kobietami w białych uniformach, które pomagały żołnierzom w czasie wojen. Dzisiejsze pielęgniarki nie wyjeżdżają już na front, ale ciężko sobie bez nich wyobrazić szpital. Nie tylko dbają o zdrowie fizyczne pacjentów, ale również o ich psychikę.
Legendy i mity dotyczące pielęgniarstwa sięgają kilku wieków wstecz. W zamierzchłych czasach pielęgniarki były porównywane do mądrych kobiet, które pomagały ludziom mieszkającym na wsiach za pomocą różnego rodzaju ziół. Po upływie czasu osoby, które parały się leczeniem byli w większości mężczyznami. Nazywano ich czarownikami, szarlatanami. W późniejszym okresie, na przykład w starożytnym Rzymie leczeniem i pomaganiem chorym osobom trudnili się niewolnicy, którzy byli wybierani do pełnienia tych funkcji na podstawie cech charakteru. Kiedy popularne stało się chrześcijaństwo pomocy udzielano również osobom biednym. Opiekę nad nimi sprawowały bogate rzymskie patrycjuszki. Pacjentami zajmowano się w ich domach.
Pierwszy klasztor, w którym zakonnicy zajmowali się opieką nad chorymi powstał w 529 roku Na Monte Cassino. Z biegiem czasu liczba klasztorów wzrastała, przy nich organizowano przytułki oraz szpitale. Z biegiem czasu do pomocy zaczęto częściej powoływać kobiety. Krokiem milowym dla tego zawodu było założenie przez Florence Nightingale szkoły pielęgniarskiej w Londynie. Florence jako pierwsza zauważyła, że pielęgniarstwo może być również zawodem, dlatego z ogromną pasją kształciła młode kobiety, które jej zdaniem w przyszłości mogłyby się tym zajmować. W swojej szkole największą uwagę zwracała na to, aby jej uczennice potrafiły obserwować, dobrze interpretować objawy i aby potrafiły to później wykorzystać w leczeniu. Florence uważała, że pielęgniarstwo to domena kobiet. Kobiety są z natury bardziej opiekuńcze, wrażliwsze, czulsze na cudze cierpienia, dlatego lepiej w tym zawodzie się sprawdzają. Potrafią z sercem podejść do pacjenta.
W Polsce szpitale zazwyczaj budowane były przy zakonach. Ogromną rolę w kwestii pielęgniarstwa odegrała królowa Maria Ludwika, która w 1651 roku sprowadziła do Krakowa siostry ze Zgromadzenia Szarytek. Po kilkunastu latach kryzysu pielęgniarstwo odżyło w pierwszej polskiej szkole, którą założono w 1895 roku. Przetrwała, aż do wybuchu I wojny światowej.
Po II wojnie światowej kobieta miała prawo do wykonywania zawodu pielęgniarki po ukończeniu szkoły pielęgniarskiej lub kończąc kurs, praktykę lub uproszczony egzamin. Ogromną zmianą był fakt, że siostry zakonne nie mogły już kształcić się w zawodzie pielęgniarki co otworzyło drogę dla wielu młodych dziewczyn.
Zawód pielęgniarki wcale nie jest taki łatwy. Długie dyżury, odpowiedzialność i ciagły uśmiech na twarzy sprawia, że to wcale nie jest takie łatwe. Pielęgniarki muszą wykazywać się dużą empatią, wyrozumiałością, zrozumieniem. Nie powinny narzekać, ich zadaniem jest nie tylko pomoc lekarzowi, ale również zadbanie o to by pacjent czuł się jak najbardziej komfortowo. To właśnie z nimi ludzie w szpitalu spędzają najwięcej czasu, dlatego mimo, że czasem mają zły dzień lub są zdenerwowane starannie to ukrywają wiedząc, ze ich nastrój może niezbyt dobrze oddziaływać na pacjenta.